W sobotę o 17:00 w Pelplinie rozegraliśmy w ramach 31 kolejki RWS Investment Group mecz z Gryfem Słupsk. Spotkanie było bardzo ważne dla układu tabeli, ponieważ Gryf miał przed meczem 3 punkty przewagi nad nami. Cel był jasno określony, trzeba wygrać ten mecz za wszelką cenę, tym bardziej, że w Pelplinie w rundzie wiosennej wszystkie spotkania kończyliśmy zwycięsko.
Początek spotkania był spokojny, obie drużyny badały się i żadna z nich nie uzyskała psychologicznej przewagi. Jedna z naszych ofensywnych akcji została zatrzymana faulem, z czego uzyskaliśmy rzut wolny. Centra w pole karne, piłka odbita od przeciwnika, wydawało się, że będzie to ciężka sytuacja, ale nie dla Rafała Siemaszki, który uderzył jak z armaty i uzyskał prowadzenie dla naszego zespołu 1:0.
Niestety w tym meczu formacja defensywna naszej drużyny była nieco ospała, co pokazała akcja, która miała miejsce 3 minuty po objęciu prowadzenia. Rzut wolny dla gości, szybko podana piłka do napastnika (w tym momencie nasza obrona była odwrócona plecami), piękny strzał w okienko i mamy wynik 1:1. Ta bramka to był przysłowiowy gwóźdź do trumny, spowodowała straty, niecelne podania z naszej strony, a to była woda na młyn dla Gryfa, który złapał wiatr w żagle. Na tyle mocno uwierzyli w siebie, że po kontrze strzelili nam na 2:1 i chwilę później na 3:1. Po takich ciosach byliśmy mentalnie rozbici. Chcieliśmy jeszcze złapać kontakt przed przerwą, ale niestety bez rezultatu.
Od początku drugiej połowy trener Kotas dokonał zmian w składzie (na boisku pojawili sie 3 zawodnicy linii pomocy – Meler, Klohs i Gdaniec). Ruszyliśmy do ataku, co przełożyło się już w 50 minucie na ciekawą akcję. Hieronim Gierszewski podał prostopadłą piłkę do wychodzącego Sławińskiego, który na 17 metrze od bramki został nieprzepisowo zatrzymany przez obrońcę Gryfa (za co zawodnik ze Słupska otrzymał czerwoną kartkę – od tego momentu graliśmy w przewadze 1 zawodnika). Rzut wolny przed linią 16 metra i 40 minut do końca. Plan był prosty, strzelamy na 3:2, a później walczymy o remis lub coś więcej. Na nasze nieszczęście strzał z rzutu wolnego obronił bramkarz Gryfa i cały plan upadł, jak talia kart.
Defensywa Gryfa ustawiła zamek przed własną bramkę i pomimo wielu strzałów oraz prostopadłych podań, nie udało się zmienić rezultatu z pierwszej połowy.
Wynik 1:3 jest ogromną porażką, zostało do rozegrania 7 meczów (21 punktów do zdobycia). Walczyć będziemy do końca.
Dziękujemy Wam – naszym Kibicom za wsparcie, jednocześnie przepraszamy, że nie mogliśmy się cieszyć po meczu z 3 punktów. Teraz potrzebujemy jeszcze bardziej waszego dopingu i mamy nadzieję, że razem z nami będziecie do końca wierzyć w utrzymanie.